środa, 30 maja 2018

NA ZAWSZE

WYGLĄDA NA TO,ŻE ZAWSZE BĘDĘ MUSIAŁA TU MIESZKAĆ I ZAWSZE BĘDĘ MIAŁA TYCH OBRZYDLIWYCH SĄSIADÓW...DLACZEGO NIE POZWOLILI MI WYBRAĆ SOBIE SAMEJ,GDZIE CHCĘ MIESZKAĆ I WRZUCILI MNIE DO TEGO CHŁAMU?NIE CHCĘ TU BYĆ.TYLE RAZY POWTARZAŁAM ,ŻE TO MIEJSCE NIE JEST DLA MNIE,ŻE NIE MA TU WARUNKÓW DO ŻYCIA,A MIMO TEGO STARZY SĄ TAK UPARCI,ŻE NIE DAJĄ ZGODY NA TO,ŻEBYM ZMIENIŁA MIESZKANIE...I TAK MĘCZĘ SIĘ TU JUŻ RÓWNE 13 LAT,A ANI JEDNEGO DNIA NIE DA SIĘ TU WYTRZYMAĆ ANI ŻYĆ NORMALNIE,BO SĄSIEDZI DZIWOLĄGI I POPAPRAŃCY,KTÓRZY UWAŻAJĄ MNIE ZA RYWALA ALBO ,ŻE STANOWIĘ DLA NICH KONKURENCJĘ...KONKURENCJĘ W CZYM?W SRANIU?JEST BEZNADZIEJNIE,A JA JESTEM WIECZNIE ZAŁAMANA I WIECZNIE MAM ZŁY HUMOR....CZYLI MOJE NA ZAWSZE Z NAJGORSZĄ HOŁOTĄ TRÓJMIASTA I GDYNI,SKUMULOWANĄ NA TYM OSIEDLU W GDYNI-LESZCZYNKACH...ZA CO MNIE TO SPOTKAŁO?PRZECIEŻ NIKOGO NIE ZABIŁAM ANI NIE ZROBIŁAM NIKOMU KRZYWDY....NIE ZASŁUŻYŁAM NA TAKI PODŁY LOS!!!!!

TRÓJMIEJSKI HETEROFASZYZM

NA LESZCZYNKACH W GDYNI,NA OSIEDLU ,GDZIE MIESZKAM KRĘCI SIĘ PEŁNO MŁODYCH I STARYCH GNOI...CIĄGLE NA MNIE WŁAŻĄ I MI ZAZDROSZCZĄ,ŻE JESTEM KOBIETĄ...UWAŻAJĄ MNIE ZA FACETA,A JEDNOCZEŚNIE CHCIELIBY BYĆ MNĄ..TRAKTUJĄ MNIE CHAMSKO JAK FACETA...ONI MAJĄ PROBLEM CI DEBILE,KTÓRY POLEGA NA TYM,ŻE JEDNOCZEŚNIE CHCIELIBY BYĆ KOBIETĄ I BYĆ Z KOBIETĄ...ICH MĘSKO-LESBIJSKIE ZAPĘDY!BANDA ĆWOKÓW,KTÓRYCH NIENAWIDZĘ!

poniedziałek, 28 maja 2018

"LUDZIE" TRÓJMIASTA CZYLI FASZYSTOWSKIE PIERDZIOCHY

NAJWIĘKSZA SKALA NIETOLERANCJI,FASZYZMU I HETERYZMU DOTYCZY TRÓJMIASTA I JEGO OKOLIC....HETERYZM TO HETEROSEKSUALIZM.
HETERYZM PRZYPOMINA SŁOWO HERETYZM..CZYLI W/G MNIE CI HETEROSEKSUALNI TRÓJMIEJSCY FASZYŚCI,TO PO PROSTU HERETYCY I HERETYCZKI...BABY SĄ NAJGORSZE POD TYM WZGLĘDEM I TO ONE SĄ NAJBARDZIEJ NIETOLERANCYJNE I WREDNE,A NAWIASEM MÓWIĄC JA SIĘ NIMI BRZYDZĘ!TRÓJMIEJSKIE ŁAJZY!

piątek, 25 maja 2018

"ZMIANY."...

UNIA EUROPEJSKA WPROWADZA CIĄGLE TAKIE "ZMIANY",DOTYCZĄCE WSZYSTKICH DZIEDZIN ŻYCIA ,ŻE POTEM NIE DA SIĘ NIC Z TYM ZROBIĆ...TO SĄ TAKIE POZORNE ZMIANY,KTÓRYCH CELEM JEST MAKSYMALNIE SKOMPLIKOWAĆ ŻYCIE OBYWATELI,CZYLI ŻYCIE SPOŁECZNE...LUDZIE,CZYLI SPOŁECZEŃSTWO,CZUJĄ SIĘ SIĘ CORAZ GŁUPSI I PRZEZ TO  STAJĄ SIĘ CORAZ BARDZIEJ ZAMKNIĘCI W SOBIE...JEST CORAZ WIĘKSZY BAŁAGAN I CHAOS WE WSZYSTKICH DZIEDZINACH ŻYCIA.DOBRZE BY BYŁO,GDYBY TEN SZTUCZNY I NIECHCIANY TWÓR ZWANY UNIĄ EUROPEJSKĄ,PRZESTAŁ ISTNIEĆ.

czwartek, 24 maja 2018

TE LUDZKIE ŚWINIE

JESTEM DOWODEM NA TO,ŻE CUDZA WROGOŚĆ I NIENAWIŚĆ,STRASZNIE KOMPLIKUJE ŻYCIE....POMYŚLEĆ,ŻE WTEDY,GDY ZMAGAM SIĘ Z PRZERASTAJĄCYMI MNIE PROBLEMAMI,LUDZKIE ŚWINIE,ŻYJĄ SOBIE BEZPROBLEMOWO I NA LUZIE...
WZBIERA WE MNIE ZŁOŚĆ I NIENAWIŚĆ DO NICH...TO,CO ROBIĄ ,JEST PODŁE ,OHYDNE I WYWOŁUJE MOJĄ AGRESJĘ...WIEM,ŻE W TAKI SPOSÓB MNIE CIĄGLE WYKORZYSTUJĄ,SAMI UNIKAJĄC JAKICHKOLWIEK PROBLEMÓW,ŻE ZRZUCAJĄ NA MNIE TAKI SYF,SPOD KTÓREGO NIE SPOSÓB SIĘ WYGRZEBAĆ...ALE W POLSCE WSZYSTKIE GÓWNA SĄ DOPUSZCZALNE I NISZCZENIE POJEDYŃCZEGO CZŁOWIEKA,TO NORMA I NIE ROBI WRAŻENIA....NAJDZIWNIEJSZE JEST DLA MNIE TO,ŻE POSZŁAM DO SZPITALA PSYCHIATRYCZNEGO W LĘBORKU DOBROWOLNIE,Z WŁASNEJ WOLI,A ZOSTAŁAM POTRAKTOWANA TAK,JAKBYM BYŁA TAM UMIESZCZONA SĄDOWNIE PRZEZ SĄD RODZINNY...NIE BYŁO PRZECIEŻ CZEGOŚ TAKIEGO!

wtorek, 22 maja 2018

NIEKORZYSTNA?SYTUACJA....

WCZORAJ OBUDZIŁAM SIĘ O 2GIEJ W NOCY I PÓŹNIEJ BYŁ DZIEŃ DO NICZEGO,A DZIŚ O 3CIEJ I TO SAMO BĘDZIE...NIE CHCĘ TAK WCZEŚNIE WSTAWAĆ!
CZĘSTO BIERZE MNIE BEZSILNA ZŁOŚĆ,BO CZUJĘ SIĘ "UDUPIANA" CZYMŚ,Z CZYM NIE MOGĘ SOBIE PORADZIĆ.CZUJĘ SIĘ ZEWNĘTRZNIE STEROWANA I TO MNIE DENERWUJE.MAM WRAŻENIE,ZE PRZEZ CAŁY CZAS,JEST MI NARZUCANE Z ZEWNĄTRZ WSZYSTKO TO,CZEGO NIE CHCĘ I ŻE TO SĄSIEDZI MI TO WSZYSTKO NARZUCAJĄ...NIE MOGĘ SIĘ WYPLĄTAĆ Z JAKIEGOŚ CHOREGO UKŁADU,ŻE KAŻDA SEKUNDA MOJEGO ŻYCIA ,JEST MI ORGANIZOWANA PRZEZ OBCE OSOBY...TEGO MAM WŁASNIE DOŚĆ,BO TEGO NIE CHCĘ I TO ZABRANIA MI ŻYĆ W/G WŁASNEGO UZNANIA.
NARZUCANY JEST MI WYMUSZANY SEKS,WCZESNE WSTAWANIE,PALENIE PAPIEROSÓW I JEDZENIE BEZ UMIARU..CZUJĘ SIĘ URABIANA.
W DODATKU MAM WRAŻENIE ,ZE CIĄGLE JESTEM KONTROLOWANA I OBSERWOWANA.OD WIELU LAT TAK "MOJE" ŻYCIE WYGLĄDA,ŻE NIC NIE MOGĘ ZROBIĆ W/G WŁASNEGO UZNANIA,BO WSZYSTKO,CO DO SZCZEGÓŁÓW,JEST MI NARZUCANE Z ZEWNĄTRZ....
DLATEGO UWAŻAM,ZE KTOŚ SOBIE ZAWŁASZCZYŁ MOJE ŻYCIE I MÓJ LOS I W TEN SPOSÓB MNIE UBEZWŁASNOWOLNIŁ,CHOĆ NIE PRAWNIE,ALE MENTALNIE...
TO MA JAKIŚ ZWIĄZEK Z TYM MIESZKANIEM,BO JAKO WSPÓŁWŁASCICIEL,NIE MOGĘ SAMODZIELNIE O NICZYM DECYDOWAĆ.MAM TAKŻE WRAŻENIE,ŻE JAKAŚ PATOLOGIA "ORGANIZUJE" MI CAŁE ŻYCIE..I DLATEGO WSZYSTKO WYDAJE MI SIĘ NIENORMALNE.WSZYSTKO MAM POD DYKTANDO PATOLOGII.

NIC NIE POMOGŁO...

POBYT W SZPITALU PSYCHIATRYCZNYM,LEKI,LECZENIE ,TRZYMANIE W ZAMKNIĘCIU BEZ MOŻLIWOŚCI WYJŚCIA,WSZYSTKO TO NA NIC SIĘ ZDAŁO,BO GDY WRÓCIŁAM DO SWOJEGO STAREGO MIESZKANIA,WSZYSTKO BYŁO ŹLE TAK ,JAK PRZEDTEM...KŁADĘ SIĘ DO ŁÓŻKA I CHCĘ SPAĆ,A ZAMIAST TEGO ODCZUWAM,JAKBY KTOŚ DOTYKAŁ MNIE W MIEJSCA INTYMNE,CZYLI DOTYKAŁ MOICH PIERSI ZŁOŚLIWIE I GRZEBAŁ MI ZŁOŚLIWIE W CIPIE....CAŁY CZAS TAK MAM TUTAJ,A OPRÓCZ SĄSIADÓW ZA ŚCIANĄ,NIKT INNY TU NIE JEST ANI W NAWET W MOIM MIESZKANIU POZA MNĄ....TO JEST STRASZNE ODCZUCIE I DLATEGO NAZWAŁAM TO GWAŁTEM I PRZEMOCĄ ZE STRONY SĄSIADÓW...NIE DA SIĘ ZMIENIĆ ADRESU,A TAK BARDZO CHCĘ WYJŚĆ Z TEGO BURDELU!