TO DZIEŃ,TO NOC -TO JEST MOJE ŻYCIE...

ZAPIERDALA CZAS....ŚMIERDZI JAK Z KFC...A TAM ŚMIERDZI ZDECHLIZNĄ...FUU..FUJ...

PEWNEGO "NIEPIĘKNEGO" DNIA...

PEWNEGO "NIEPIĘKNEGO",JAK ZRESZTĄ WSZYSTKIE OD DAWNA,DNIA POJĘŁAM,ŻE WSZYSTKO JUŻ DAWNO SIĘ SKOŃCZYŁO I ŻYJEMY JAKBY PO TYM,JAK ECHO TEGO ,CZYM KIEDYŚ BYŁO ŻYCIE LUDZKIE....TO NIE JEST POSTMODERNIZM....TO JEST TYLKO ECHO...MY JESTEŚMY JUŻ TYLKO ECHEM PRZESZŁOŚCI ,WIĘC UWAŻAM,ŻE ZAGŁADA TAKIEJ LUDZKOŚCI ,KTÓRĄ MAMY W CHWILI OBECNEJ,JEST JAK NAJBARDZIEJ NA TOPIE I CZASIE I NAWET TRENDY!LUDZIE!ZGIŃMY!

jest coś ,ale to NIC

A WIĘC JEST COŚ,NIC,KTÓRE TO COŚ ROZWIĄZUJE WSZYSTKIE PROBLEMY I CIERPIENIA....PEWNIE NIE ZGADNIESZ NIGDY CZYM JEST WSZECHŚWIAT I NAWET SOBIE TEGO NIE WYOBRAZISZ,GDY ROZERWIE MNIE NA KAWAŁKI,NA CZĄSTECZKI I STANĘ SIĘ JEGO CZĘŚCIĄ?

PŁONĄ LASY AMAZONII W BRAZYLII...JAK DLA MNIE TO ŚWIAT  I LUDZKOŚĆ MOŻE PRZESTAĆ ISTNIEĆ NAWET W TEJ SEKUNDZIE...NIE BOJĘ SIĘ,BO MAM TO GDZIEŚ,BO NIGDY NIE WIERZYŁAM W CUDA ANI TYM BARDZIEJ W NIC NIE WARTĄ,POZBAWIONĄ JAKOŚCI -LUDZKOŚĆ!

ZA DUŻO OSÓB JEST NA ŚWIECIE...

JAKI TYTUŁ,TAKI ARTYKUŁ...W/G MNIE CORAZ WIĘCEJ JEST NA ŚWIECIE POPIEPRZONYCH LUDZI...TO WSZYSTKO WZIĘŁO SIĘ STĄD,ŻE NIE BYŁO ŻADNEJ WOJNY I ŻADNEJ NATURALNEJ SELEKCJI....JAKICH LUDZI JEST TERAZ NAJWIĘCEJ?JAŁOWYCH,DENNYCH I BEZ PRZYSZŁOŚCI...CZY PSYCHOPATA MOŻE MIEĆ JAKĄŚ PRZYSZŁOŚĆ?I TAKICH GNOJI JEST PEŁNO I MŁODYCH I STARYCH,BO PORZĄDNI LUDZIE POWYMIERALI I WYMIERAJĄ NA POTĘGĘ...NAJWIĘCEJ JEST TERAZ TAKIEGO LUDZKIEGO NIC NIE WARTEGO PLANKTONU...

KOCHAM..KOCHAM..KOCHAM I KOCHAĆ NIE PRZESTANĘ...

JESTEM BRZYDALEM ,IDIOTKĄ,BIEDAKIEM ,POLKĄ ,SYFEM ,GÓWNEM I KIBLEM,A JEDNAK MIMO TYCH WSZYSTKICH EPITETÓW ZE STRONY INNYCH POLEK I POLAKÓW,WIEM JEDNO....WIEM JEDNO:KOCHAM PANIĄ ANGELINĘ JOLIE..ZAKOCHAŁAM SIĘ W NIEJ ,KOCHAM JA NA STAŁE I BĘDĘ JĄ KOCHAĆ,KOCHAĆ NA WIECZNOŚĆ...NIKT MI NIE MUSI WIERZYĆ...JESTEM UPARTA W TYM I WIEM,ŻE JĄ KOCHAM NA CAŁĄ WIECZNOŚĆ!!TO JA!!ONA NAJPIERW,POTEM JA.JA DLA NIEJ NA WIECZNOŚĆ....!

CZY TY TO WIESZ?

CZY WIESZ,CO TO ZNACZY ,ŻE OD SAMEGO DZIECIŃSTWA AŻ PO WIELKĄ DOROSŁOŚĆ ,JEST SIĘ NIEKOCHANYM PRZEZ NIKOGO?DAWAŁAM Z SIEBIE TYLE POZYTYWNYCH UCZUĆ,TYLE MOJEJ WŁASNEJ MIŁOŚCI,ALE NIE OTRZYMYWAŁAM NIC WZAMIAN OPRÓCZ OBOJĘTNOŚCI,CZĘSTO POGARDY,WROGOŚCI,NIENAWIŚCI...MÓJ WNIOSEK,KTÓRY JEDNAK NIC MI NIE DAJE,POZA TĄ MĄDROŚCIĄ,ŻE ŚWIAT LUDZI,W KTÓRYM ŻYŁAM W TYM CZASIE ,ZUPEŁNIE I ABSOLUTNIE MNIE NIE ROZUMIAŁ,NIE CHCIAŁ,NIE AKCEPTOWAŁ,A NAWET NIE TOLEROWAŁ...TYLE UCZUĆ,TYLE MIŁOŚCI ZAINWESTOWAŁAM W LUDZI,ALE JAK SIĘ JEST ZAWSZE I CIĄGLE TYLKO DAWCĄ,TO W KOŃCU CZŁOWIEK SIĘ WYPALA I STAJE SIĘ JAK PUSTA SKORUPA...MOJE CIAŁO JEST PUSTE BEZ SERCA I DUSZY I TAKIE SAME SĄ MOJE OCZY-PUSTE I STRASZNIE SMUTNE..ŻAL MI SAMEJ SIEBIE...ZWYCZAJNIE MI ŻAL TAKIEGO CZŁOWIEKA JAKIM JESTEM,JAKBYM TYLKO Z BOKU STAŁA I TO WIDZIAŁA,NIE MOGĄC POMÓC....