TRZEBA WYJŚĆ!

TRZEBA WYJŚĆ Z CIENIA,ZAŚWIECIĆ MORDĄ ,RYJEM,NARZUCIĆ SIĘ,POKAZAĆ JAKĄ TO WYBITNĄ PRZECIĘTNOŚCIĄ JESTEM!KURWA!NIE CZYTAJCIE TEGO BLOGA,BO TO NIE DLA IDIOTÓW,BO TO CO PISZĘ JEST DLA KOSMITÓW!

CD.

CHCIAŁAM TYLKO ZAUWAŻYĆ,ŻE ZAKOCHAŁAM SIĘ PO RAZ PIERWSZY W KOBIECIE JESZCZE W PRZEDSZKOLU,A WTEDY MAMA JESZCZE ŻYŁA I BYŁA ZDROWA...
JEJ CHOROBA ROZPOCZĘŁA SIĘ ZE DWA LATA PÓŹNIEJ...
UMARŁA NA RAKA TRZUSTKI W WIEKU 42 LAT.
BARDZO KOCHAŁAM MATKĘ.OJCA TEŻ,ALE POZA TYM KOCHAŁAM JESZCZE KOBIETY.WIELE RÓŻNYCH KOBIET I DO TEJ PORY ODDAŁABYM WSZYSTKO,ŻEBY MÓC Z NIMI BYĆ FIZYCZNIE I PSYCHICZNIE,A TO CIĄGLE BYŁO ODRZUCANE I DLATEGO JESTEM TAK SFRUSTROWANA I ZGORZKNIAŁA,BO JUŻ NIE MA NADZIEI I ŻYJĘ CZEKAJĄC NA ŚMIERĆ,BO NIC DLA MNIE NA KORZYSTNE SIĘ JUŻ NIGDY NIE ZMIENI...

OD ZAWSZE MIAŁAM SKŁONNOŚCI DO KOBIET...

PANI PRZEDSZKOLANKA,GDY CHODZIŁAM DO PRZEDSZKOLA....PANI NAUCZYCIELKA ROSYJSKIEGO Z PODSTAWÓWKI...ZNANA AKTORKA...NAUCZYCIELKA NIEMIECKIEGO Z LICEUM...ZNANA PIOSENKARKA...KOLEŻANKA ZE STUDIÓW...ZAKONNICA Z PRAKTYK NA STUDIACH...SĄSIADKA ,KTÓRA MIESZKAŁA PODE MNĄ-INŻYNIER...PANI PSYCHOLOG Z AKADEMII MEDYCZNEJ W GDAŃSKU...BARMANKA....PANI PSYCHOLOG ZE SZPITALA PSYCHIATRYCZNEGO NA SREBERKU W GDAŃSKU...KOLEŻANKA KOLEŻANKI Z INTERNETU.....TO NIE WSZYSTKO,ALE WSZYSTKO TO BYŁY DLA MNIE "KOSZE",CZYLI ODMOWA....WOLAŁY ZAWSZE MĘŻCZYZN I JASNO STAWIAŁY MI SPRAWĘ...

WARTO!

WARTO SIĘ URODZIĆ PO TO,ŻEBY BYĆ JAKIMŚ GENIUSZEM NP.JAK CHOPIN CZY ROSSINI...WARTO SIĘ URODZIĆ,ŻEBY MIEĆ NA ZIEMI JAKĄŚ WYJĄTKOWĄ MISJĘ...ALE PO JAKĄ CHOLERĘ URODZIĆ SIĘ PO TO,ŻEBY BYĆ PRZECIĘTNIAKIEM,KOŁTUNEM?JESTEM WIĘC TYLKO KOŁTUNKĄ,KTÓRA ROBI WSZYSTKO ,CZEGO NIENAWIDZI....NIENAWIDZĘ SPRZĄTAĆ,ZMYWAĆ,GOTOWAĆ,MYĆ SIĘ ,ROBIĆ ZAKUPÓW I NIESTETY SKWAPLIWIE ROBIĘ TO,ODKĄD SIĘGAM PAMIĘCIĄ...NIE WYPADA MIEĆ NAMIĘTNOŚCI...NIE WYPADA SIĘ MASTURBOWAĆ..NIE WYPADA JEŚĆ...KOBIECIE NIE WYPADA BYĆ SOBĄ..TAKI KRAJ-POLSKA..TAKI ŚWIAT,NIESTETY...MASZ DO KOŃCA ŻYCIA SIEDZIEĆ JAK MYSZ POD MIOTŁĄ W SWOIM BAGIENKU I UDAWAĆ,ŻE TO OCEAN...JA TO WIEM...JA CZUJĘ...WSZYSTKO DOSTRZEGAM I NAPRAWDĘ OKROPNIE TRUDNO JEST MI UDAWAĆ,ŻE NIE JEST BEZNADZIEJNIE....

MOJA INTUICJA...

WIESZ...WIELOKROTNIE SIĘ GŁODZIŁAM ALBO TEŻ ZAGŁADZAŁAM PRAWIE NA ŚMIERĆ DLA KOBIET,W KTÓRYCH BYŁAM ZAKOCHANA...JEST ICH Z 60 NA MOJEJ LIŚCIE PORAŻEK UCZUCIOWYCH...ZOSTAŁAM SAMA...BEZ KOBIETY I TAKŻE BEZ MĘŻCZYZNY I BEZ DZIECI....POŚWIĘCIŁAM SWOJE ŻYCIE KOBIETOM,KTÓRE NIGDY NIE CHCIAŁY ZE MNĄ BYĆ,BO NIGDY NIE BYŁAM W ICH TYPIE...CIĄGLE MAM SKŁONNOŚCI DO KOBIET,ALE CO SIĘ OKAZAŁO?ŻE WSZYSTKIE TZW.WYBRANKI MEGO SERCA BYŁY LESBIJKAMI I SAME MNIE BAŁAMUCIŁY,TYLKO PO TO I W CELU,ŻEBY MNIE OŚMIESZYĆ I POKAZAĆ MI ,ŻE NIE JESTEM W ICH TYPIE....CO ZA PIERDOLONA "KARMA"!PODZIWIAM TO,CO MNIE BEZ SENSU DOTYKAŁO PRZEZ TYLE LAT,OD WCZESNEJ MŁODOŚCI!PODZIWIAM,GDYŻ NIE STAŁAM SIĘ LESBIJKĄ Z WŁASNEJ WOLI,ALE MAJĄC KILKANAŚCIE LAT ,ZOSTAŁAM ZBAŁAMUCONA PRZEZ JAKĄŚ IDIOTKĘ..NIE WYBACZAM I MAM WYBACZANIE W DUPIE...CZĘSTO LEŻĘ NA ŁÓŻKU,WYKONUJĘ TAKIE RUCHY JAKBYM SEKS UPRAWIAŁA I PRZEZ SEN TEŻ,ALE JA ZAWSZE NA TYM ŁÓŻKU BYŁAM FIZYCZNIE SAMA....ZOBACZ JAKIE TO JEST OSZUSTWO ZE STRONY TYCH KOBIET PODŁYCH!I TAK LEŻĘ NA ŁÓŻKU CZĘSTO I ŚPIĘ NACHLANA I W NOCY,GDY SIĘ OBUDZĘ CHCIAŁABYM BARDZO MOCNO PŁAKAĆ,ALE WIEM,ŻE W KOŃCU MÓJ STRASZNY ŻYWOT TU SIĘ SKOŃCZY,A TAM ,GDZIE PÓJDĘ NIC NIE MA,NIE MA ŚWIADOMOŚCI I MNIE TEŻ WRESZCIE NIE BĘDZIE I BEZ ŻALU,BO TU NIE ISTNIAŁAM DLA SPOŁECZEŃSTWA W OGÓLE I ABSOLUTNIE....

GROCH Z KAPUSTĄ...

GROCH Z KAPUSTĄ W PIŚMIE,TO W/G MNIE JEST MIESZANINA WSZYSTKIEGO I CZĘSTO NIE NA TEMAT....MYŚLĘ,ŻE TEŻ ULEGAM TAKIEJ TENDENCJI...NO CÓŻ?
DZIŚ MAM BARDZO PRZYKRE ODCZUCIE PSYCHICZNE,KTÓRE WIELOKROTNIE MIAŁAM JUŻ WCZEŚNIEJ...POLEGA ONO NA TYM,ŻE PRZEZ WIELE GODZIN CZUJĘ SIĘ OBSERWOWANA,JAKBYM BYŁA KRÓLIKIEM CZY SZCZUREM DOŚWIADCZALNYM I GDZIEKOLWIEK NIE PÓJDĘ,COKOLWIEK NIE ZROBIĘ,CZUJĘ SIĘ NACHALNIE OBSERWOWANA...JEST TO STRASZNE I NIE W TYM PRAWDY,GDYŻ JESTEM CAŁKIEM SAMA...MIJA PO KILKU GODZINACH,ALE CZUJĘ SIĘ ZMĘCZONA I WYCZERPANA STRASZNIE...

MOJE WAKACJE CZYLI W D NA R,ŁAPAĆ SZ.

MOJE WAKACJE OD WIELU LAT TO SIEDZENIE W NIECHCIANYM I NIELUBIANYM MIEJSCU...MOJE WAKACJE TO W DUPĘ NA RAKI ŁAPAĆ SZCZUPAKI....KIEDYŚ,JAK NIE MIAŁAM PSA,KRÓLIKÓW,JAK PRACOWAŁAM W DOMU STARCÓW,TO BYŁAM WE WŁOSZECH,W PARYŻU I W KATALONII...ALE TO BYŁO DAWNO NA TEJ LITWIE TEŻ...TO BYŁO 9 LAT TEMU....