JAKA ONA JEST PIĘKNA! JESTEM ZACHWYCONA NIĄ..JAKIE MA ZGRABNE NOGI,KTORE POKAZUJE NOSZĄC KUSE MINIOWKI...JESTEM TAK ZAKOCHANA,ŻE AŻ PŁAKAŁAM Z PODNIECENIA....BYŁAM W PRZYCHODNI LEKARSKIEJ....
MATKA ŻONY MOJEGO OJCA JEST W STANIE CIĘZKIM W SZPITALU...MARTWIĘ SIE O NIĄ,BO DOBRA KOBIETA DLA MNIE ZAWSZE BYŁA I MÓWIŁAM DO NIEJ 'BABCIA",CHOĆ KREWNĄ ŻADNĄ MOJĄ NIE JEST,ALE WIELE DOBREGO ZROBIŁA DLA NAS...NIE CHCĘ BY TAK CH...OWO SIĘ SKOŃCZYŁO TO,ŻE JAK BYŁA W KOSCIELE NA GORZKICH ŻALACH W PONIEDZIAŁEK,TO DOZNAŁA ZAPAŚCI,A TERAZ POD TĄ CAŁĄ APARATURĄ W SZPITALU W ŚPIACZCE FARMAKOLOGICZNEJ..MOJ BOŻE!...DLACZEGO?PROSZĘ CIĘ..NIE RÓB JEJ NIC ZŁEGO!...
JESZCZE WCZORAJ,GDY BYŁA JUŻ TAM W TYM SZPITALU,TO ZNALAZŁAM OD NIEJ KARTKĘ NA ŚWIĘTA,BO NIEDAWNO PODAŁAM JEJ MOJ ADRES I ZNAJĄC GO ,WYSŁAŁA MI ŚWIATECZNĄ KARTKĘ....JESZCZE GORZEJ MI SIĘ NA SERCU ZROBIŁO!PROSZĘ,BŁAGAM CIĘ "BABCIA"!ŻYJ JESZCZE,BO ZWARIUJĘ!WSZYSCY PORZADNI LUDZIE ZA SZYBKO UMIERAJĄ!...PLEASE!P.S. JAK ZWYKLE OD 41 LAT WSZYSTKIE I TA TEŻ RZEKŁA MI:NIE MASZ U MNIE SZANS!SPOX..BY.E.BYE...!!
czwartek, 17 marca 2016
PRZYKRO MI.....
ZMARŁ WYBITNY,POLSKI AKTOR W WIEKU 80 LAT-PAN MARIAN KOCINIAK..JAKI TO BYŁ DOBRY AKTOR!..BEZ NIEGO TEN SWIAT JUŻ NIE JEST TAKI SAM...:(
środa, 16 marca 2016
-===-
Od ponad tygodnia/własciwie już 1,5 tygodnia/ przeżywam okropne męczarnie...
Nie sypiam po nocach,bo czuję ,ze umieram....Nie mogę przełykać,a jesli nie uda mi się przełknąć ,to mózg przestanie mi działac,umrze moja świadomość a razem z nią ja i moje zycie..dla mnie straszne!Boję się smierci,bo może nie jestem ateistką,ale moja wiara,ze tam po śmierci cokolwiek jest lepszego jest nikła...Wydaje mi się,ze stałam się agnostyczką...
Przepraszam,to nie moja wina,bo to wyniknęło z tych strasznych okoliczności,ze bedąc po prostu wiecznie sama i w dzień i w nocy,przestałam wierzyć a nawet odczuwać cokolwiek..Nie czuję jakichś uczuć wyższych i nic nie ma oprócz lęku przed śmiercią i lęku o moje życie...
Walczyłam o wlasne przezycie i trwało to przez straszne sekundy,minuty,godziny..Nie było nikogo..Nie było żadnego wsparcia.Nikt nie wiedział,bo nikt się nawet tym nie interesował,a moja rodzina zawsze bagatalizuje mnie jako istotę żyjącą i odczuwającą...Bylo mi kiedyś,przed kilkunastu laty powiedziane przez rodzonego mego ojca:Żyj i bądź tak,jakby cię nie było...dziekuję wam!to cyniczne z mojej strony to "dziękuje"!
Nie sypiam po nocach,bo czuję ,ze umieram....Nie mogę przełykać,a jesli nie uda mi się przełknąć ,to mózg przestanie mi działac,umrze moja świadomość a razem z nią ja i moje zycie..dla mnie straszne!Boję się smierci,bo może nie jestem ateistką,ale moja wiara,ze tam po śmierci cokolwiek jest lepszego jest nikła...Wydaje mi się,ze stałam się agnostyczką...
Przepraszam,to nie moja wina,bo to wyniknęło z tych strasznych okoliczności,ze bedąc po prostu wiecznie sama i w dzień i w nocy,przestałam wierzyć a nawet odczuwać cokolwiek..Nie czuję jakichś uczuć wyższych i nic nie ma oprócz lęku przed śmiercią i lęku o moje życie...
Walczyłam o wlasne przezycie i trwało to przez straszne sekundy,minuty,godziny..Nie było nikogo..Nie było żadnego wsparcia.Nikt nie wiedział,bo nikt się nawet tym nie interesował,a moja rodzina zawsze bagatalizuje mnie jako istotę żyjącą i odczuwającą...Bylo mi kiedyś,przed kilkunastu laty powiedziane przez rodzonego mego ojca:Żyj i bądź tak,jakby cię nie było...dziekuję wam!to cyniczne z mojej strony to "dziękuje"!
SŁAWOBOŻE....
NAPISZĘ COŚ O LATACH 80TYCH..TYLKO TYLE,CO PAMIĘTAM...KSIĘDZA WŁADYSŁAWA POZNALIŚMY CAŁKIEM PRZYPADKIEM Z KOŚCIOŁA ŚW.KORONY W LEBORKU..BYŁ DOBRY,ŻYCZLIWY,SYMPATYCZNY I PRZYJACIELSKI,WIĘC TEŻ DOŚĆ DOBRZE I ŁATWO NAWIĄZYWAŁ KONTAKTY Z PARAFIANAMI CZYTAJ LUDŹMI...
Z LEBORKA PRZENIEŚLI GO DO SŁAWOBOŻA I TAM ZOSTAŁ PROBOSZCZEM W TAMTEJ PARAFIII
MIESZKAŁ NA PLEBANII,MIAŁ SAD,PODWÓRKO,NA KTÓRYM ZA TAKIM OGRODZENIEM PRZY BUDZIE NA ŁAŃCUCHU SIEDZIAŁ "AGRESYWNY" OWCZAREK NIEMEICKI-ARNO...PAMIĘTASZ SIOSTRO JAK Z JAKĄŚ DOROTĄ UCIEKAŁYŚMY NA SIANO DO STODOŁY,ŻEBY NAS NIE UGRYZŁ?
/MAMA JESZCZE ZYŁA WTEDY/...
WIESZ W CZYM LEŻY PROBLEM??
W TYM,ŻE NIE MA AGRESYWNYCH PSÓW,ALE JEDYNIE MOGĄ BYĆ GŁUPI I CHYBA TEŻ AGRESYWNI WŁAŚCICIELE TYCH PSÓW,KTÓRZY TO ROBIĄ Z PSÓW AGRESWYNE TWORY CHOREJ SWEJ WOBRAŹNI!
ARNO BYŁ NIESZCZĘŚLIWYM BARDZO PSEM I TO RASOWYM!
PEWNEGO DNIA,A BYŁO TO WESELE MOJEGO OJCE,KTORY WZIĄŁ PONOWNIE ŚLUB Z NASTĘPNĄ KOBIETĄ,PO ŚMIERCI MAMY NASZEJ...KOT,KTÓRY MIAŁ NA PLEBANII DUZO WIĘCEJ SWOBODY I PRAW NIŻ TEN ARNO,WLAZŁ NA DACH JAKIEGOŚ SAMOCHODU-FIATA NP. I ZACZĄŁ DRAŻNIĆ TEGO PSA..ARNO WTEDY SIĘ ZERWAŁ I ZŁAPAŁ TEGO KOTA/NAWIASEM MÓWIĄĆ ,ARNO WTEDY PRZESZEDŁ KOŁO MNIE NIE ZWRACAJĄC NA MNIE NAWET UWAGI/ I GO NADSZARPNĄŁ,ALE KOT SIĘ "WYLIZAŁ" POTEM Z TEGO..A JA POSZŁAM WTEDY DO WSZYSTKICH NA PLEBANIĘ I CALKIWM OBOJETNYM TONEM/NA CO WSZYSCY CHYBA ZWRÓCILI UWAGĘ/,POWIEDZIAŁAM,ŻE ARNO SIĘ ZERWAŁ I DOPADŁ KOTA ,KTÓRY ZŁOŚLIWIE GO DRAŻNIŁ...DO TEJ PORY NIE MAM NIC DO TEGO PSA...!
Z LEBORKA PRZENIEŚLI GO DO SŁAWOBOŻA I TAM ZOSTAŁ PROBOSZCZEM W TAMTEJ PARAFIII
MIESZKAŁ NA PLEBANII,MIAŁ SAD,PODWÓRKO,NA KTÓRYM ZA TAKIM OGRODZENIEM PRZY BUDZIE NA ŁAŃCUCHU SIEDZIAŁ "AGRESYWNY" OWCZAREK NIEMEICKI-ARNO...PAMIĘTASZ SIOSTRO JAK Z JAKĄŚ DOROTĄ UCIEKAŁYŚMY NA SIANO DO STODOŁY,ŻEBY NAS NIE UGRYZŁ?
/MAMA JESZCZE ZYŁA WTEDY/...
WIESZ W CZYM LEŻY PROBLEM??
W TYM,ŻE NIE MA AGRESYWNYCH PSÓW,ALE JEDYNIE MOGĄ BYĆ GŁUPI I CHYBA TEŻ AGRESYWNI WŁAŚCICIELE TYCH PSÓW,KTÓRZY TO ROBIĄ Z PSÓW AGRESWYNE TWORY CHOREJ SWEJ WOBRAŹNI!
ARNO BYŁ NIESZCZĘŚLIWYM BARDZO PSEM I TO RASOWYM!
PEWNEGO DNIA,A BYŁO TO WESELE MOJEGO OJCE,KTORY WZIĄŁ PONOWNIE ŚLUB Z NASTĘPNĄ KOBIETĄ,PO ŚMIERCI MAMY NASZEJ...KOT,KTÓRY MIAŁ NA PLEBANII DUZO WIĘCEJ SWOBODY I PRAW NIŻ TEN ARNO,WLAZŁ NA DACH JAKIEGOŚ SAMOCHODU-FIATA NP. I ZACZĄŁ DRAŻNIĆ TEGO PSA..ARNO WTEDY SIĘ ZERWAŁ I ZŁAPAŁ TEGO KOTA/NAWIASEM MÓWIĄĆ ,ARNO WTEDY PRZESZEDŁ KOŁO MNIE NIE ZWRACAJĄC NA MNIE NAWET UWAGI/ I GO NADSZARPNĄŁ,ALE KOT SIĘ "WYLIZAŁ" POTEM Z TEGO..A JA POSZŁAM WTEDY DO WSZYSTKICH NA PLEBANIĘ I CALKIWM OBOJETNYM TONEM/NA CO WSZYSCY CHYBA ZWRÓCILI UWAGĘ/,POWIEDZIAŁAM,ŻE ARNO SIĘ ZERWAŁ I DOPADŁ KOTA ,KTÓRY ZŁOŚLIWIE GO DRAŻNIŁ...DO TEJ PORY NIE MAM NIC DO TEGO PSA...!
poniedziałek, 14 marca 2016
ROZPIERDALAM STEREOTYPY,KTÓRE ZAKRZEWIONO MI W MOIM WARTOŚCIOWYM ŻYCIU!
HETEROSEKSUALNE KOBIETY ZAWSZE UWAŻAŁY/TE W MOIM OTOCZENIU WSZYSTKIE/,ŻE FACET DLA NICH TO JEST JAK BLASK I ŻE ONE DOPIERO PRZY FACECIE ODŻYWAJĄ,KWITNĄ,BŁYSZCZĄ...NIE POTRAFIĄ DO DZIŚ KORZYSTAĆ Z TEGO,ZE BĘDĄC SAMOTNE,MAJĄ O WIELE WIECEJ SIEBIE NIŻ BĘDĄC Z JAKIMŚ TAM FACETEM...MOJA MACOCHA POWIEDZIAŁA MI KIEDYŚ,GDY BYLAM GÓWNIARĄ,ŻE FACET TO WYSTARCZY BY BYŁ PIEKNIĘJSZY OD MAŁPY I TO JUŻ WYSTARCZY...WIEDZIAŁAM,ŻE TO BZDURA...PRZECZYTAJ ,CO JA CI NAPISZĘ TU!JA NIE ZACZYNAM ŻYĆ PRZY MĘZCZYŻNIE CZY FACECIE,JA PRZY NIM NIE BLYSZCZĘ ,TYLKO GASNĘ I UMIERAM W PRZECIWIEŃSTWIE DO WAS!HETEROSEKSUALNE, GŁUPIE BŹIAGWY!
WY ZAWSZE BĘDZIECIE WIEDZIEĆ TYLKO GÓWNO,ALE PRZESTAŃCIE MI ,KUXWA,WRESZCIE WMAWIAĆ,ŻE JAK JESTEM SAMA I ZWŁASZCZA BEZ FACETA/MĘŻA/TO TO JEST ŹLE...OK?PRZESTAŃCIE!STOP!
WY ZAWSZE BĘDZIECIE WIEDZIEĆ TYLKO GÓWNO,ALE PRZESTAŃCIE MI ,KUXWA,WRESZCIE WMAWIAĆ,ŻE JAK JESTEM SAMA I ZWŁASZCZA BEZ FACETA/MĘŻA/TO TO JEST ŹLE...OK?PRZESTAŃCIE!STOP!
"HOMOLKI"
JA MOICH STARYCH MACOCHĘ PLUS OJCIEC NIE ROZUMIAŁAM,GDY JECHALIŚMY NA WIOCHĘ NA DZIAŁKĘ POD LASEM O CO CHODZI Z TYMI "HOMOLKAMI"..."HOMOLKI" TO WIEM,BYŁ WYMYSŁ MOJEJ MACOCHY,KTÓRA TAK I W TEN SPOSÓB DEPRECJONOWAŁA OSOBY BĘDĄCE W ZWIĄZKACH PARTNERSKICH BĘDĄCE TEJ SAMEJ PŁCI..WTEDY JESZCZE NIE ROZUMIAŁAM JEJ INTENCJI..W TEJ CHWILI MNIE OLŚNILO...A WIĘC W/G NIEJ "HOMOLKI" TO BYŁY NIBY "RODZINY" TAK PODOBNE JEDEN DO DRUGIEGO W TAKIEJ RODZINIE,ŻE WSZYSCY NIBY BYLI JAK GOFRY IDENTYCZNE Z JEDNEJ GOFROWNICY..WSPOMINAM ICH ZDANIA,GDY JECHALIŚMY SAMOCHODEM I ONI SIĘ WYŚMIEWALI Z TZW."HOMOLKÓW"...TERAZ WIEM,ZE WSZYSTKO MI ROBIŁA NA ZŁOŚĆ,BO TO JA JESTEM HOMOSEKSUALNA,A WIĘC W/G JEJ DURNEGO STEREOTYPU,TO JA ZAWSZE BYŁAM I BĘDĘ OWYM "HOMOLKIEM"..JAK TO NAZWAŁA..IDIOTKA!..OGRANICZONA IDIOTKA TA MOJA MACOCHA ZAWSZE BYŁA I BĘDZIE!
"HOMOLKI" NIE MAJĄ ŻADNYCH RODZIN DZIECI ,TYLKO MAJĄ TAKĄ SAMĄ PŁEĆ I TO W KWESTII WYJASNIENIA...POWOLI ODSLANIA MI SIĘ PRAWDA,A NIERAZ UMIERAM FIZYCZNIE,BY JĄ ODKRYĆ,BO TAK WIELE TO KOSZTUJE....
"HOMOLKI" NIE MAJĄ ŻADNYCH RODZIN DZIECI ,TYLKO MAJĄ TAKĄ SAMĄ PŁEĆ I TO W KWESTII WYJASNIENIA...POWOLI ODSLANIA MI SIĘ PRAWDA,A NIERAZ UMIERAM FIZYCZNIE,BY JĄ ODKRYĆ,BO TAK WIELE TO KOSZTUJE....
niedziela, 13 marca 2016
dziś...
DZIŚ 3CIA ROCZNICA PONTYFIKATU PAPIEŻA FRANCISZKA...ZAPOMNIAŁAM.....DZIŚ IMIENINY KRYSTYNY,BOŻENY TEŻ,WIĘC WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WAM!DZIŚ..NIEDZIELA..DZIŚ..NADAL JESZCZE ..ŻYJĘ,WIĘC CHWALĘ BOGA ,ŻE DAŁ MI PRZEŻYĆ..BYŁAM JUŻ W WIELKIEJ ŹRENICY JAKIEGOŚ OKA W NOCY.....MĘCZYŁAM SIĘ,ALE... NA 10TĄ POSZŁAM DO KOŚCIOŁA..JEDNAK...DZIĘKUJĘ!...
Subskrybuj:
Posty (Atom)