idee fixe

MOJE ZYCIE....JEŻELI TO NIE JEST IDEAŁ TO MOŻE IDEE FIXE?FASCYNUJĘ SIE KOBIETAMI...OD ZAWSZE..OD ZAWSZE...SĄ PIEKNE...TZN.JESTESMY PIEKNE,ALE POTRZEBNY JEST MI DRUGI CZŁOWIEK PO PROSTU DLA BLISKOŚCI....JESTEM LESS I NIE BEDĘ TEGO UKRYWAC JUŻ..TYLE LAT SIĘ Z TYM KRYLAM...MUSIAŁAM UDAWAĆ,ZE LUBIĘ MĘŻCZYZN ,A W CALE TAK NIE JEST ....NIE BYŁO .....PRZYTULAM PODUSZKĘ I KOLDRĘ.CAŁUJĘ POWIETRZE,BO TAK NAPRAWDĘ NIE BYŁAM NIGDY Z KOBIETĄ,ALE ZAWSZE Z MEŻCZYZNAMI I WIEM ,ŻE TO BYL TYLKO SEX I NIC POZA....KOBIETY POCIAGAŁY MNIE OD DZIECIŃSTWA/CHYBA OD PRZEDSZKOLA/ TAK BARDZO,ŻE TRACILAM SIE DLA NICH....SIBIE TRACILAM DLA NICH....UCIEKAM CIAGLE PRZED MĘŻCZYZNAMI W ŚWIAT SWOICH FIKCJI....W TYCH FIKCJACH PRZYNAJMNIEJ SĄ ULUDZONE KOBIETY,KTÓRE TAK BARDZO SZANUJĘ I KOCHAM.....
przypomniałam sobie wreszcie to słowo:ESKAPIZM.....TAK....

ZDRADA

TO,CO MNIE BOLI,POWINNO BOLEĆ TEŻ I WAS,MĘŻCZYŹNI,BO KOBIETY SA TO BRUDNE SZMATY I BEZ PRZERWY ZDRADZAJĄ WSZYSTKICH ZE WSZYSTKIMI...!JESTEM WYJATKIEM OD TEJ REGUŁY?GDY NADARZA SIĘ OKAZJA,TO RACZEJ KAZDY KORZYSTA....NIE JESTEM WIERNA,BO ZDRADĘ KOBIETA MA W SWEJ NATURZE I NIC NIE ZROBISZ I LEPIEJ ODPUŚĆ,CHOĆ SAMA CZUJĘ TĘ NIEUBŁAGANĄ PRZYKROŚĆ,ALE CÓŻ?TAK BYŁO ,JEST I BEDZIE..TAKIE SĄ KOBIETY.....

25ml wódki z pieprzem

RANO BYŁAM NIE DOŻYCIA.TYLE OBOWIĄZKÓW A TU NUDNOŚCI,MDLOŚCI,WYMIOTY....CHYBA POWINNAM IŚĆ DO SZPITALA.OD TYGODNIA MI TAK JEST WIĘC COŚ  W POWIETRZU-WIRUS CZY COŚ ......WYPILAM DWA KUBKI ZIÓŁEK BARDZO DLUGO TRWAŁO I ZJADŁAM KUBEK ZMIESZANEGO Z GORĄCA WODĄ MIELONEGO LNU...TEŻ TRWAŁO TO DLUGO,ALE PO TYM BYLO MI JESZCZE GORZEJ I PRZYPOMNIAŁAM SOBIE RECEPTĘ KASZUBÓW:JAK MASZ COŚ Z ŻOLADKIEM,TO WSYP PIEPRZU DO KIELISZKA ,NALEJ TROCHĘ WÓDKI,WYMIESZAJ I WYPIJ..WYGLADALO OBRZYDLIWIE I DLUGO TRWAŁO,ALE ŁYKNEŁAM I MI POMOGŁO PO JAKIMS CZASIE.......

THIS IS THE END MY

PLEASE....NIE PRZYJEŻDŻAJCIE NA MÓJ POGRZEB...TYLE....

KANCER

CANCER TO RAK PO ANG.KANCER TO ZNACZEK POCZTOWY Z PIECZĄTKĄ  LUB BEZ ZĄBKÓW...I NIC NIE JEST WART PRZEZ TO USZKODZENIE.....ZNOWU DZIŚ MAM OSTRY NIEZYT GARDŁA CZYLI WIELKI BÓL I STRASZNA CHRYPKA....DOBRZE NIE BĘDZIE...CANCER....TO COŚ,CO ZŻERA MOJE GARDŁO.......

KOLEJNA TAKA DZIWNA MOJA MYŚL...

TAK SOBIE MYSLE CO TO JEST ZA GATUNEK I CO ZA RASA-LUDZIE..NIE MAM Z NIMI NICZEGO WSPOLNEGO...

TAK!

BOJĘ SIĘ TAKIEGO ŻYCIA...
BOJĘ SIĘ,GDY
NIE MAM NA NIC WPŁYWU
PŁACZĘ W BEZSILNEJ
ROZPACZY......
ZŁOŚĆ NIEUJARZMIONA......
W EUFORII ZMIENIA SIĘ ŚWIADOMOŚĆ
MOGĘ BYĆ KIMŚ INNYM TERAZ.....
NIE BYLAM WTEDY ZŁA.....
ZAWSZE BYŁAM CHYBA PO PROSTU
ZBYT SŁABA NA TAKIE ŻYCIE
JAKIE BYLO PRZEZNACZONE DLA MNIE
A JESLI KTOS SIE POMYLIŁ WYTYCZAJĄC DLA MNIE
TAK CIĘZKIE ŻYCIE
TO UZNAŁAM TO TYLKO ZA PECH....