NIEISTOTNE ISTNIENIE LUDZKIE....

TO BYŁY LATA 70-TE UBIEGŁEGO WIEKU I W PEWNEJ SZANOWANEJ RODZINIE LEKARZA I NAUCZYCIELKI,NASTĄPIŁA TZW."WPADKA"...TO BYŁAM JA....NIE WYPADAŁO USUNĄĆ CIĄŻY,BO :"CO LUDZIE POWIEDZĄ?"..NIESTETY..KOŁTUŃSTWO JEST STRASZNĄ RZECZĄ..A MOŻE JEDNAK TRZEBA BYŁO TO ZROBIĆ,ZAMIAST UNIESZCZĘŚLIWIAĆ MNIE NA CAŁE ,SAMOTNE ŻYCIE???PRZECIEŻ JESTEM NIEKOCHANYM DZIECKIEM.....PRZYKRO PISAĆ O TYM,ŻE NAJPIERW BYŁAM JAKĄŚ PLAZMĄ,U KTÓREJ POTEM ZACZĘŁY SIĘ WYTWARZAĆ LUDZKIE CECHY ANATOMII,PSYCHIKA ,A DUSZĘ MIAŁAM OD POCZĄTKU......I TAKA MAŁA ISTOTA,KTÓRA SIĘ RODZI,PODŚWIADOMIE KOCHA SWOICH RODZICÓW,NIE ZDAJĄC SOBIE SPRAWY,ŻE SAMA JEST NIEKOCHANA I PRZEZ NICH NIECHCIANA,ALE CZEGO SIĘ NIE ROBI DLA KONWENANSÓW???DLATEGO WYCHOWUJE SIĘ JĄ,STWARZAJĄC JEJ SUBSTYTUT PRAWDZIWEJ ,KOCHAJĄCEJ RODZINY ,ZAMIAST ALBO NA POCZĄTKU DOKONAĆ ABORCJI ALBO ODDAĆ JĄ DO ADOPCJI..TAK WŁASNIE JEST ZE MNĄ,ŻE NIKT NIGDY MNIE W RODZINIE,W KTÓREJ SIĘ URODZIŁAM,MNIE NIE KOCHAŁ....

JA-WRAŻA,JA-PARSZYWA....

TO JUŻ 25 LAT,GDY MIESZKAM ZUPEŁNIE SAMA,A MAM 42 LATA.....ZOSTAŁAM KOPNIĘTA W SAMOTNY TYŁEK,GDY SKOŃCZYŁAM 18 LAT,A WIĘC PEWNIE JESTEM WRAŻA I PARSZYWA,SKORO NIKT NIE CHCIAŁ ZE MNĄ BYĆ,SKORO NIKT NIE CHCIAŁ ZE MNĄ MIESZKAĆ...WYNIKIEM TEGO JEST TO,ŻE TERAZ OTACZAJĄ MNIE SAMI NIENAWIDZĄCY MNIE ,WROGOWIE...I TRZEBA UMIERAĆ W ATMOSFERZE TEJ NIENAWIŚCI  TYCH OBCYCH I NIEZROZUMIAŁYCH DLA MNIE OSÓB....
TAK POMYŚLAŁAM O WSZYSTKICH,JAKICH ZNAM I ZROZUMIAŁAM,ZE NIKT ZE ZNANYCH MI OSÓB ,NIGDY NIE BYŁ TAK SAMOTNY JAK JA..KAŻDY KOGOS MIAŁ ALBO MA....KAŻDY I STARY I MŁODY,TYLKO JA JESTEM WRAŻA I PARSZYWA I NIKT NIE CHCE ZE MNĄ BYĆ,MIESZKAĆ...MÓJ ZNAJOMY MIESZKAŁ Z OJCEM,ALE GDY OJCIEC JEGO ZMARŁ,TO POZOSTAŁ SAM I TEŻ NIEDAWNO UMARŁ,CHOĆ MIAŁ TYLKO 50 LAT....NIKT NIE DBAŁ O NIEGO....A TAK NAPRAWDĘ ILE LAT CZŁOWIEK MOŻE PRZEŻYĆ W TAK ABSOLUTNEJ SAMOTNOŚCI,IZOLACJI I SIEROCTWIE SPOŁECZNYM BEZ KONTAKTU Z LUDŹMI?JESTEM ISTOTĄ STADNĄ,DLACZEGO WIĘC ,JAKO TEN PUDOWY KAMIEŃ ODRZUCONY PRZEZ BUDOWNICZYCH,SKAZANO MNIE NA POTĘPIENIE I PIEKŁO ZA MOJEGO ŻYCIA?CZY JA TO MOGĘ WYBACZYĆ???!!OJCIEC DZWONIŁ DWA RAZY NIEDAWNO,ALE NIE ODEBRAŁAM,BO ..PO CO?I TAK MA MNIE PRZECIEŻ W NOSIE..JAK TU UMRĘ,TO ZNAJDZIE MNIE TU ,GDY WRÓCI...

WREDNA,NIEUGIĘTA SUKA Z TRÓJMIASTA!

TA ZOŁZA,KURWA,UWZIĘŁA SIĘ NA MNIE,CHOĆ JA TEJ SZMACIE NIC NIE ZROBIŁAM!CAŁY CZAS KIERUJE SIĘ NIENAWIŚCIĄ DO MNIE ZA TO,ŻE JESTEM INNEJ ORIENTACJI SEKSUALNEJ I NISZCZY MOJE ŻYCIE,STOSUJE SZEROKO ROZUMIANĄ PRZEMOC WOBEC MNIE I ROBI MI Z ŻYCIA PO PROSTU MIAZGĘ!NA GÓR DOKOPTOWAŁA MI UCHODŹCÓW,KTÓRZY NIE DOŚĆ ,ŻE CUCHNĄ STARĄ ,ŚMIERDZĄCA DUPĄ I GÓWNEM,TO MNIE GWAŁCĄ DNIAMI I NOCAMI,TAK JAK RESZTA TYCH PEDAŁÓW -"SĄSIADÓW" I RZUCAJĄ MI W NOCY NAD ŁÓŻKIEM CZYMŚ W SUFIT!W OGÓLE WŁAŻĄ MI DO ŁÓŻKA,DO MOJEGO CIAŁA I GENITALIÓW MOICH!DZIŚ SĄ URODZINY OJCA,ALE GO NIE MA,BO WYJECHAŁ NA URLOP ZAGRANICZNY,ZOSTAWIAJĄC MNIE W TAKIEJ TRAUMIE...MA MNIE W DUPIE....A ONI MI TU NIE POZWALAJĄ JEŚĆ,MYĆ SIĘ,WYPROWADZAĆ PSA ,CZYLI WYCHODZIĆ Z MIESZKANIA,GWAŁCĄ MNIE I STRASZĄ,ŻE MNIE ZAMKNĄ DO PSYCHIATRYKA,A WSZYSTKO PRZEZ TĄ GŁUPIĄ ,ZAWISTNĄ SUKĘ Z TRÓJMIASTA!

TAK.KOCHANA SIOSTRO SPOŁECZNA.

ZACZYNAM ROZUMIEĆ,ŻE SZKODA MOJEGO CZASU NA TOKSYCZNE UKŁADY.....NA NIKIM ANI NICZYM NIE ZALEŻY MI TAK,JAK NA WOLNOŚCI....GDYBYM MIAŁA SKRZYDŁA,TO NAWET NIEWAŻNE,ŻE BYŁABYM KAWKĄ CZY WRONĄ,ALE BYŁABYM PTAKIEM I MIAŁABYM SKRZYDŁA I MOGŁABYM ODLECIEĆ Z GÓWNA....GORZEJ ,GDYBYM BYŁA NIELOTEM TYPU KURA,BO ONE NIE LATAJĄ....SMUTNE....STRUSIE TEŻ NIE LATAJĄ,ALE BARDZO SZYBKO BIEGAJĄ I ZNOSZĄ DUŻE JAJKA....
POMYŚLAŁAM,ŻE GDYBY NASTĄPIŁO JAKIEŚ INNE MOJE WCIELENIE,TZW.INKARNACJA,TO MOGŁABYM BYĆ NIEKONIECZNIE CZŁOWIEKEIM,ALE NP....KOLIBREM...TO JEST TAKI MALUTKI PTASZEK,KTÓRY ZBIERA NEKTAR WIELKICH KWIATÓW DŻUNGLI ,BARDZO SZYBKO PRZEBIERAJĄC DROBNYMI SKRZYDEŁKAMI....

"MASÓWKA"...

MAMY DO CZYNIENIA Z CZYMŚ,CO NAZYWA SIĘ "MASOWE WYMIERANIE GATUNKU LUDZKIEGO"...ROK 2017.....PODOBNIE JAK NIEGDYŚ DINOZAURY A POTEM MAMUTY,TAK MY DZIŚ ..WYMIERAMY.....ZOSTAJE JAKIŚ GATUNEK DZIWNY-NI TO TERMINATOR,CZYLI ROBOT,NI TO KOSMITA NI TO PSYCHOPATA...TO WŁAŚNIE ZOSTANIE,GDY MY-GATUNEK HOMO SAPIENS ,WYMRZEMY...
"MASÓWKA " JEST TO FORMA BIEGU W MARATONIE ,POŚWIĘCONA USTROJOWI POLITYCZNEMU.....

SNOBIZM?....

ZGORZKNIAŁA JAK GORCZYCY ZIARNO
JAK KUBEK NAPARU Z PIOŁUNU JESTEM,
GDYŻ CZUJĘ SIĘ..OSZUKANA,
GDYŻ:...CZUJĘ SIĘ..OSZUKANA...
PRZEZ WSZYSTKO.CO TYLKO ZWODZI
RZEKOMYM PIĘKNEM
A TAK NAPRAWDĘ
OTRZYMUJE SIĘ TYLKO ZŁO,BRZYDOTĘ,
SZPETOTĘ I WSZYSTKO ODARTE
Z WSZELAKIEGO PIĘKNA,KTÓRE MAM W SERCU....
GDY JUŻ BIERZE MNIE ZŁOŚĆ NA TO WSZYSTKO
ZACZYNAM POJMOWAĆ JAK BARDZO JESTEM
NAIWNA I GŁUPIA
I ROBI MI SIĘ PRZYKRO ,WSTYD I ŻAL
I CZUJĘ SIĘ DZIWNIE WYKORZYSTYWANA
I ZNOWU JEST NIE-NOR-MAL-NIE....

......

MAM GŁĘBOKI KRYZYS PSYCHICZNY...MAM POTWORNE LĘKI....