MIAŁAM PRZEDTEM TROCHĘ WYPITE I ZGASIŁAM WSZYSTKIE ŚWIATŁA W MIESZKANIU,ALE PRZECIEŻ ZNAM TOPOGRAFIĘ TEGO MIEJSCA OD LAT,WIĘC DLACZEGO,GDY WSTAŁAM POSZŁAM NA ŚCIANĘ I NIE MOGŁAM ZNALEŹĆ WŁĄCZNIKA OD ŚWIATŁA,BO GO TAM NIE MA I DLACZEGO PRZESTAWIAŁAM SZAFĘ PO BABCI I ŁÓŻKO,A NIE MOGŁAM WYJŚĆ????BYŁO CIEMNO,JAK WSPOMNIAŁAM...POWIEDZIAŁAM,ŻE JESTEM W JAKIMŚ POTRZASKU I ŻE TO JEST NIEMOŻLIWE I AUTOMATYCZNIE WYSZŁAM WE WŁAŚCIWYM KIERUNKU,A GDY ZAPALIŁAM ŚWIATŁO NIE BYŁO WIDAĆ ŻADNYCH ZMIAN ANI NIC PODEJRZANEGO...
BARDZO,BARDZO ABSURDALNIE DZIWNE...POTEM SIĘ OKAZAŁO,ŻE WSZYSTKIE PRZEDŁUŻACZE ELEKTRYCZNE NIE DZIAŁAJĄ,WIĘC ZNOWU SIĘ MUSIAŁAM NAMĘCZYĆ ,BY ZAŁĄCZYĆ KOMPUTER.."POWIEZŁO",JAK MAWIAJĄ STAROŻYTNI ROSJANIE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz