czwartek, 5 stycznia 2017

"nalewka" z soku z marchewki?

no i wchodzę sobie do naszego osiedlowego spożywczaka i szef obsługujący mówi do takiej babci,która tam robiła zakupy:
-to co ?to buteleczkę pani chce???!?
ona:-no tak...i jej sprzedał,ale nie patrzyłam co ,bo poszłam zobaczyć czy mego pikusia ktoś od kraty przy sklepie znowu złośliwie nie odwiązał..ale nie..no i wracam i...już doszło do obsługi mnie jako klientki,więc ja mówię:poproszę napój,winko,papierosy,a nawiasem mówiąc to pan tej bacinie sprzedał jakąś "nalewkę"?
a on:przecież nie da się zrobić nalewki z marchwi..."kubusia" jej sprzedałem dużego....
/beka.../
i następnie wchodzi taka szpetna kobieta i od progu zapytowywuje:
-salceson biały jest?
ja na to pokazując na siebie:
-tak.jest.oto stoi przed panią i czeka ,że go ktoś kupi i z impetem wyszłam ze sklepu odwiązać mego psa i iść do mieszkania.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz