WYPIŁAM DWIE BUTELKI WINA "KADARKA" I MÓWIĘ DO PSA:POCZEKAJ!IDĘ NA PIERWSZĄ DO KOŚCIOŁA....I ZOSTAWIŁAM PSA...POSZŁAM....IDĄC,PO DRODZĘ POD ESTAKADĄ KWIATKWOSKIEGO W GDYNILESZCZYNKACH,MYŚLĘ,CO BOGU MAM POWIEDZIEĆ W KOŚCIELE,GDY PRZYJDĘ...MYŚLĘ:ZAWIÓDŁ MNIE WE WSZYSTKIM,DAŁ PODŁYCH,NIENORMALNYCH LUDZI WOKÓŁ MNIE ,WIĘC-NIC OD CIEBIE NIE CHCĘ,NICZEGO JUŻ NIE OCZEKUJĘ,A PRZYCHODZE DO KOŚCIOŁA ,BO PRZYCHODZĘ...I TAK WIEM,ŻE NIGDY NA CIEBIE NIE MOGĘ LICZYĆ,TZW,"OJCZE"...NO I WESZŁAM DO KOŚCIOŁA ATAKOWANA PO DRODZE WZROKIEM TAKICH RÓŻNYCH PASKUD DAMSKO-MĘSKICH W OKULARACH,ZBOCZEŃCÓW,KTÓRYCH TU PEŁNO ITD.WESZŁAM DO KOŚCIOŁA I SKROMNIE W TYLNEJ ŁAWCE USIADŁAM I KLĘKNĘŁAM,ŻEBY SIĘ POMODLIĆ,A POTEM USIADŁAM W ŁAWCE I CZEKAŁAM NA MSZĘ,KTÓRA MIAŁA SIĘ ZACZĄĆ ZA 11 MINUT...JUŻ PRZEDE MNĄ WKROCHMALILI SIĘ TACY GÓWNIARZE-GÓWNIARA Z GÓWNIARZEM OK.2OTU LAT...W KOŚCIELE NIE BYŁO DUŻO LUDZI,ALE TO GÓWNO MUSIAŁO SIĘ PRZYCZEPIĆ DO MNIE!WSTAŁAM,PRZESIADŁAM SIĘ GDZIEŚ W BOK...W KOŃCU POSZŁAM OBEJRZEĆ KOŚCIÓŁ I GDZIE JEST JAKIEŚ MIEJSCE,GDZIE MOGĘ BYĆ,A NIE MA TYCH FAŁSZYWYCH OSÓB Z TEJ SEKTY...NIESTETY.NIGDZIE TAM NIE BYŁO DLA MNIE MIEJSCA,CHOĆ TEN KOŚCIÓŁ BYŁ W POŁOWIE TYLKO ZAPEŁNIONY...WSZĘDZIE FAŁSZYWI MŁODZI GÓWNIARZE..SEKTA...ZA MNĄ,BO SCHOWAŁAM SIĘ ZA FILAREM PRZED NIMI,WLAZŁ JAKIŚ ŁYSY PEDAŁ DO JAKICHŚ DRZWI TAM...
POMYŚLAŁAM:NIE!TU NIE MA BOGA ANI TEZ MIEJSCA DLA MNIE ,BO TU JEST SEKTA!I WYSZŁAM Z KOŚCIOŁA "ŚW".JÓZEFA W GDYNI...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz