NO WIĘC....HM...WCZORAJ MI NA TELEFON DZWONI JAKIŚ NIEZNANY NUMER I ODBIERAM,CHOCIAŻ ZASADNICZO NIE ODBIERAM TELEFONÓW Z NUMERÓW,KTÓRYCH NIE ZNAM I DOŚWIADCZENIE NAUCZYŁO MNIE,ŻE MAM RACJĘ...ZAWSZE WIĄŻĄ SIĘ ZTYM JAKIEŚ PROBLEMY,KTÓRYCH NIE CHCĘ W OGÓLE MIEĆ...NO,ALE ODEBRAŁAM..DZWONI VIOLKA Z BEŁCHATOWA....PODAŁAM JEJ KIEDYŚ MÓJ NUMER I ZAPOMNIAŁAM....MAM JĄ NA TWARZO-KSIĄŻCE,ALE WOLAŁAM TAM PISAĆ NIĆ GADAĆ PRZEZ KOMÓRKOWY TELEFON...
GADAŁYŚMY JAKIEŚ OK.40 MINUT...
POTEM ROZŁADOWAŁA MI SIĘ KOMÓRKA...POMYŚLAŁAM,ŻE BARDZO LUBIŁAM ZARÓWNO HANKĘ BIELICKĄ -AKTORKĘ JAK I IRENĘ KWIATKOWSKĄ-AKTORKĘ..BARDZO LUBIŁAM,ALE NIE ŻYJĄ...
CZY JA JESZCZE ŻYJĘ?...NIE CHYBA ALBO RACZEJ WYDAJE MI SIĘ,ŻE NIE CZUJĘ NAWET OBECNOŚCI MOJEGO CIAŁA,A GDY CZASEM MNIE COŚ BOLI,TO INTERPRETUJĘ TO JAKO TRICK SCIENCE FICKTION...MY TU-BRACIA ORAZ SIOSTRY ŻYJEMY W MATRIXIE...
NIKT Z NAS NIE JEST ODŁĄCZONY I CIĄGLE MUSIMY UDAWAĆ,BO NIKT NIE DAŁ NAM DO WYBORU CZERWONEJ LUB NIEBIESKIEJ PIGUŁKI,BYŚMY WYBRALI JEDNĄ Z NICH I BY NAS OŚWIECIŁO LUB WCIĄGNĘŁO LUSTRO...
TEN FILM OGLĄDAŁAM KILKA RAZY,A ZWŁASZCZA NAJBARDZIEJ ADEKWATNĄ DO TERAZ,PIERWSZĄ CZĘŚĆ ,CZYLI "MATRIX"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz