SĄSIEDZI Z KLATKI,W KTÓREJ MIESZKAM TEŻ..NIESTETY

JEST TO TAK:CI SĄSIEDZI TUTEJSI,KTÓRZY MIESZKALI TU ,ZANIM SIĘ WPROWADZIŁAM PRAWIE 12 LAT TEMU ,W TEN SPOSÓB OTO SIĘ "ZABEZPIECZYLI " PRZEDE MNĄ,ŻE W OGÓLE SIĘ TU DO MNIE NIE ODZYWALI...BYLI JAKOŚ WCZEŚNIEJ UPRZEDZENI PRZEZ JAKICHŚ DEBILI Z TRÓJMIASTA,JAKICH TU WIĘKSZOŚĆ,ŻE JESTEM TZW."CHORA PSYCHICZNIE" I NALEŻY MNIE UNIKAĆ....ZDĄŻYLI POWIADOMIĆ WSZYSTKICH NA TYM OSIEDLU O TYM I NA CAŁEJ DZIELNICY TEŻ...TAK,ŻE WSZYSCY,KTÓRZY SPOTYKALI MNIE -POLACY TU,SIĘ ZE MNIE WYŚMIEWALI,BO TAKA TU JEST ROLA TZW.OSOBY "CHOREJ PSYCHICZNIE",ŻE SIĘ JĄ WYŚMIEWA  PRZY KAŻDYM SPOTKANIU JEJ...JA PYTAM:"KTO DAŁ PRZYZWOLENIE JAKIMŚ PRZYPADKOWYM LUDZIOM OBCYM ,W MIEJSCU ,GDZIE MIESZKAM ,NA PODEJMOWANIE LUB WYSTAWIANIE OPINII NA TEMAT MEGO STANU ZDROWIA I TO ODGÓRNIE???!!!