wtorek, 8 grudnia 2015

a teraz dla odmiany napiszę coś prozą,ale wcale już nie satyrycznie....bo życie strasznie boli.....bardzo cierpię fizycznie i dolegają mi bardzo przerózne bóle organiczne i pomijam fakt,że wymioty u mnie zajmują mi 3/4 doby....cokolwiek zjem,zwracam wszystko i meczę się przy tym tak,ze nieraz mam obsikane spodnie podczas wysiłku wymiotowania...dziś zostałam bez grosza,ale przeciez to nie jest nowość.zatelefonowałam do ojca i poprosiłam go,by pozyczył mi 50 zł,ponieważ nie mam nawet na papier toaletowy za 2.80....Ojciec odrzekł,ze nie.odmówil mi,chociaż po raz pierwszy prosiłam go o to.uswiadomiłam sobie,ale to juz jako dziecko ,że nie tylko mnie nikt nie kochał nigdy i niepotrzebnie mnie więc na swiat sprowadził/czego żałuję do dzisiaj/,ale ja po prostu nigdy nie miałam i nie mam żadnej rodziny.....w końcu poszłam do znajomego sklepu i uprzejma ekspedientka,ktorą znam,pożyczyła mi 20 zł i 60 gr i choćbym miała to spod ziemi wykopać,to jej oddam,bo jestem uczciwa!i jeszcze będe sie za nią modlic,jeżeli tylko będę mogła się już modlić....:(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz