TA DATA JEST SZCZEGÓLNIE ISTOTNA Z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA,GDYŻ WŁAŚNIE WTEDY COŚ MI SIĘ TAK POROBIŁO STRASZNEGO,ŻE ZACZĘŁAM FIZYCZNIE UMIERAĆ I WYŁAM Z ROZPACZY,A NIKT NIE CHCIAŁ MI POMÓC....PIŁAM WÓDKĘ NADAL,ABY ZABIĆ TEN LĘK PRZED ŚMIERCIĄ....NIE BRAŁAM LEKÓW,A JAK BRAŁAM ,TO NIE POMAGAŁY....
OD 24 MARCA NIE WZIĘŁAM DO BUZI ANI KROPLI ALKOHOLU I TO ŻADNEGO....
JESTEM NA SILNYCH LEKACH I KATEGORYCZNIE ODMAWIAM PICIA ALKOHOLU....
WIEM JUŻ,ŻE NIE CHCĘ WIĘCEJ PRZECHODZIĆ PIEKŁA ZWIĄZANEGO Z UMIERANIEM W MĘCZARNIACH!
TO ,ZE TO BYŁO STRASZNE,POTWORNE,TO JESZCZE MAŁO POWIEDZIANE,BO TO BYŁO PIEKŁO!
TYLE...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz