"BAJECZKA" O OSZUŚCIE..I KŁAMCY....

BYŁ SOBIE RAZ WIELKI OSZUST I CWANIAK,KTÓRY UWIELBIAŁ OSZUKIWAC I KLAMAC....SZKODA ,ZE TO MÓJ OJCIEC...POWIEDZIAL,ZE DOM,KTORY WYBUDOWAL I TO WRAZ Z DZIAŁKĄ, NA KTOREJ STOI DOM ,ZAPISAŁ W TZW."TESTAMENCIE" TRZEM SWOIM CÓRKOM....NAJSTARSZA CÓRKA WZIĘŁA JUŻ SWOJ UDZIAŁ Z TEGO TZW."TESTAMENTU" I WYSZŁA NA TYM NAJLEPIEJ.....DLACZEGO?BO WBREW TYM WSZYSTKIM KALUMNIOM I KŁAMSTWOM Z UST STAREGO GNOJA,ZADNEGO TESTAMENTU NIE MA I PO SMIERCI JEGO,NIC NIE PRZYSŁUGUJE DWOM POZOSTAŁYM CÓRKOM,A WSZYSTKO POZOSTANIE DLA JEGO ZONY,KTORA/CWANIACZKA JEDNA/ JEST ZLODZIEJEM CUDZYCH SPADKÓW....OJCIEC "MOJ" NIE SPISAL ZADNEGO TESTAMENTU,KTORY BY ŚWIADCZYL O TYM,ZE TA NIERUCHOMOŚĆ NA SPÓŁKĘ PRZYSŁUGUJE MI I MOJEJ MŁODSZEJ SIOSTRZE,ALE W ZAMIAN ZA TO DAL NASZE NAMIARY W URZEDZIE MIASTA ,TAM GDZIE JEST TEN DOM I TA NIERUCHOMOŚĆ,ZE NIBY/!/ MY Z NASZYMI ADRESAMI W TRÓJMIESCIE,JESTESMY "WSPÓŁWLASCIECIELKAMI" TEJ NIERUCHOMOSCI!PO 40 LATACH ZYWOTNOSCI,TA RUDERA JEST TAK ZNISZCZONA JUZ,ZE NIKT TEGO NAWET NIE WEŻMIE ZA BEZCEN,BO REMONT BEDZIE WYNOSIŁ WIECEJ NIŻ KOSZT BUDOWY TEGO DOMU W LATACH 80TYCH....